Kilka pożarowych sekretów
Jest kilka rzeczy, o których zwykły użytkownik sprzętu pożarowego nie ma pojęcia, a i doświadczeni użytkownicy również.
Jedną z nich jest na przykład gaśnica śniegowa 2kg, właściwie nazywana różnie – CUG, UGS, a to taka do gaszenia sprzętu komputerowego.
Jeden z producentów tych gaśnic instaluje w nich dysze, które mają jedną wadę – ogromny odrzut podczas użycia. Konstrukcja dyszy, która nie redukuje siły odrzutu.
Największe ryzyko przy użyciu tej gaśnicy ponoszą kobiety, z racji dysponowania mniejszą siłą niż mężczyźni, a i panowie potrafią być zaskoczeni, po naciśnięciu dźwigni.
Osoba która miałaby tym modelem ugasić sprzęt komputerowy, mogłaby doznać urazu od siły wyrzutu CO2.
Uruchamiałem kilka takich gaśnic żeby opróżnić do badań okresowych zbiorników, za każdym razem to samo.
Gdy po raz pierwszy używałem tej gaśnicy niemal wypadła mi z ręki i bęc na nogę.. na szczęście udało się ją opanować.
Popychacz gaśnicy
Dawno, dawno temu, około 14-15 lat temu, za górami, za lasami..
Może za górami nie, ale za lasami jak najbardziej, do fabryki produkcji gaśnic przyszła niewielka partia wadliwych popychaczy. Gaśnice, które zostały w nie wyposażone, po naciśnięciu dźwigni nie działały prawidłowo.
Część tych popychaczy podczas użycia po prostu się łamała, blokując ujście dla ciśnienia i ładunku gaśniczego. Wszystkie gaśnice poszły do sprawdzenia, na obecność wadliwych popychaczy, a wadliwe zostały wymienione. Nikt z użytkowników tych gaśnic nawet się nie zorientował że było coś nie tak.
Podobnie jak akcje serwisowe z samochodami; wzywają, czasem nawet nie mówiąc co jest do wymiany, czasem powiedzą, być może nie o tym o czym ludzie mieliby usłyszeć, bo okazało by się że był to jakiś element zagrażający życiu.
Przeciekające hydranty
Hydranty wewnętrzne, tak samo jak gaśnice, mimo że przystosowane do używania przez każdego kto się znajduje w pobliżu w razie akcji pożarowej, są najrzadziej używanym sprzętem ppoż. i to niemal wszędzie gdzie się paliło. Gdy przyjeżdżam na takie miejsce po pożarze lub jakimś incydencie, to często słyszę od pracowników “nie wiedziałem że mogę użyć hydrantu” albo “myślałem/myślałam że tylko Straż Pożarna może”. Także tutaj jest pole do popisu BHPowców podczas szkoleń.
Innym sekretem hydrantów Fi25 jest to, że niemal każdy użyty do gaszenia pożarów będzie przeciekał. Czasem się zdarza jak na zdjęciu wyżej, że wąż się po prostu sam zsuwa, bo opaska nie była odpowiednio mocno dokręcona przez producenta.
Podczas badania węży na maksymalne ciśnienie muszę napełnić hydrant wodą, a następnie wtłoczyć odpowiednie ciśnienie. Już przy ciśnieniu, które znajduje się na co dzień w sieci, hydranty potrafią się rozszczelnić. Każdy z nich muszę dodatkowo uszczelniać przed napełnieniem wodą, bo niemal na pewno będzie przeciekał. Jest w Polsce tylko jeden producent hydrantów, którego wytwór nie przecieka, dzięki temu że stosuje inny sposób łączenia węży z rurkami osi wodnej znajdującymi się w hydrancie.
Nie będę robił reklamy, ale zainteresowani będą wiedzieć o jakiego producenta chodzi 🙂