Jak tajny agent ubezpieczeniowy odkrył brak przeglądów hydrantu?
Przeglądy gaśnic i hydrantów trzeba robić co roku. Czasem przez te zaniechania zaczynają się problemy, przez co zgłaszają się do nas firmy które były obsługiwane przez kogoś innego. Tajny agent odkrył, że coś tu nie gra…
Co to za problemy się pojawiają?
Kiedy przychodzi do nas firma, którą już obsługuje ktoś inny to najczęściej słyszę – współpracowaliśmy tyle lat, ale okazało się że przez ostatnie X lat nie robili pomiarów ciśnienia w hydrantach, tylko otrzymywaliśmy protokół.
Jak to się wydało?
Dociekliwy ubezpieczyciel niczym tajny agent wkroczył do akcji.
Firma produkcyjna ubezpieczała swój obiekt, musiała wykonać wszystkie niezbędne przeglądy, przedstawić protokoły, między innymi przeglądy hydrantów. Ubezpieczyciel, podążając swoim doświadczeniem nie chciał ślepo wierzyć protokołom, postanowił więc się przejść po obiekcie. Punkt po punkcie sprawdzając z książki przeglądów obiektu jak faktycznie wygląda sytuacja.
Dotarł do hydrantu na zewnątrz budynku, protokół wskazywał że przegląd był świeżo zrobiony, wczorajszy. Wokół hydrantu sucho jak pieprzem zasiał. Pytają więc ochrony, przeglądają kamery – im bardziej chcieli dostrzec badanie hydrantu, przez konserwatora badającego hydrant z datą wskazaną na protokole, tym bardziej go tam nie było. No to telefon do konserwatora, że nie ma śladu po badaniu, mało tego nawet nie odkręcił hydrantu, jak to możliwe?
Tłumaczenie dlaczego tak się stało, było wielce oryginalne i niemal równie absurdalne: przegląd nie został zrobiony ponieważ Pan konserwator rozłożył sobie pracę w czasie i robił etapami 🙂 Czyli zrobił przegląd gaśnic, ale hydrantów już nie. Co obejmuje etap, tego nie wiem. Zakładając że badanie jednego hydrantu to jeden etap, przegląd 10 hydrantów zająłby 10 dni.
Mam tylko nadzieję, że podobnie nie rozkłada sobie przeglądów gaśnic, po jednej na każdy dzień, bo by dwa miesiące robił przeglądy wszystkich gaśnic..
Ślady prowadziły do hydrantu
Zadziwiająco często to właśnie przez brak badania hydrantu zgłaszają się do nas inne firmy po obsługę w zakresie ppoż.
Kolejny przykład z sieci sklepów, który ma oddział w każdym większym mieście, a w każdym województwie obsługuje ich inna firma. Kierowniczkę zaniepokoiło, że przegląd hydrantów został pominięty. Zadzwoniła więc do osoby które zleca te pomiary – swojego przełożonego, została przeprowadzona rozmowa, w wyniku której zrezygnowali z usług ówczesnej wówczas firmy ppoż. Dostaliśmy więc telefon, żeby przyjechać zrobić przeglądy gaśnic i pomiary hydrantów. Czułem na sobie baczne oko nadzorujące. Dopiero po badaniu Pani kierowniczka powiedziała, że obserwowała bo była ciekawa czy zrobię ten pomiar hydrantu czy nie. No zrobiłem 🙂
