Dlaczego zmienia się obecną firmę ppoż?
Dostajemy telefon, czy zrobimy przegląd gaśnic i hydrantów od firmy, która pierwszy raz do nas dzwoni. Telefon otrzymaliśmy, ponieważ usługodawca chciałby zmienić firmę ppoż. Ot tak nie zmienia się kontrahentów, dlaczego tak się dzieje i co widzę najczęściej gdy przyjeżdżam po takim telefonie?
Wchodzę więc do jednego z salonów sprzedaży, w obiekcie wybudowanym w 2016 roku, patrzę na datę produkcji gaśnicy: 2006!
O, gaśnica wygląda na taką co przybyła z przeszłości! A jeszcze pamiętam jak w 2016 roku gdy obiekt powstał, wyposażaliśmy w gaśnice z datą produkcji 2016.
Zaraz, zaraz.., coś jest nie tak, z przyszłości to jeszcze rozumiem, zaawansowane technologie gaszenia, gaśnice same podróżują w czasie żeby gasić pożary, no ok.. ale ta jest przecież z przeszłości! Zatrzymajmy się tutaj na chwilę… Wyjaśnię najpierw jak to działa.
Dostajemy zlecenie od właściciela obiektu na przegląd gaśnic wszystkich lokali znajdujących się w danym obiekcie.
Lokale w obiekcie wynajmują zwykle znane i popularne w całej Polsce sieciówki, zależnie od polityki takiej firmy, przeglądy ppoż. w takich sieciówkach, wykonują na przykład firmy które jeżdżą po całej Polsce, robiąc przegląd w każdym punkcie danej sieciówki, albo firmy lokalne.
Nam się trafiło, że sprawdzałem gaśnice po firmie która obsługuje bardzo dużo sklepów w Polsce danej marki, innymi słowy kontrolowałem jak inne firmy wywiązują się z przeglądów, wygląda to różnie..
Wróćmy do gaśnicy która właśnie przywędrowała z przeszłości. Dlaczego tak się stało?
Przewinienie nr 1 - podmiana gaśnicy
Przenieśmy się nieco w czasie, jest rok 2019.
Pracownik firmy, która wykonuje przegląd ppoż. w 2019r. przychodzi do wspomnianego salonu sprzedaży i rozmowa z kierownikiem/kierowniczką takiego salonu mogła wyglądać tak:
„no tutaj mamy gaśnicę z 2016 roku, ona już taka stara jest, ma 3 lata, może nie zadziałać, proszek już nie ten, ma swoje lata, nie wiadomo jak z ciśnieniem… no koniecznie trzeba ją wymienić!”, wyjmuje więc gaśnicę na wymianę z samochodu, gdzie znajduje się cały zapas takich starych gaśnic i stawia do salonu: „No proszę świeżo wymieniona gaśnica”.
Kierownictwo z salonu zadowolone że dostało „nową” gaśnicę z wymiany.
A tak na prawdę?
Skasowano za wymianę gaśnicy nie za przegląd – wyższe stawki, ale to jest marginalne przewinienie.
Co gorsza zostawiono gaśnicę która ma już 14 lat i żadnych śladów wymiany proszku, więc stoi złom z nikłą skutecznością gaśniczą, za który skasowano 5x tyle co za przegląd, tak na prawdę jeszcze pogorszając warunki bezpieczeństwa.
Gaśnica z 2016 zapewne pojawi się zaraz gdzie indziej jako „nowa świeżo wymieniona”, albo jeśli będzie w dobrym stanie pójdzie na sprzedaż do sklepu jako nowa.
Dla zobrazowania sytuacji klientom często stosuję analogię z samochodem:
Wyobraźmy sobie, że jedziemy na przegląd auta, podczas przeglądu Pan mówi że wymieni nam auto bo nasze już ma 10 lat, a on specjalnie dla nas ma nówkę sztukę. Pokazuje więc z zewnątrz, super lakier, świeci się jak z salonu, wsiadamy i jedziemy do domu. Po kilku kilometrach okazuje się, że nie jest tak różowo, po sprawdzeniu okazuje się, że części mają jakieś 15 lat, silnik też, wszędzie rdza, której nie było widać z zewnątrz i zaraz może się rozlecieć.
Podobna sytuacja właśnie ma się z gaśnicami, wymieniona gaśnica zwykle jest tylko odmalowana z jeszcze starszym proszkiem i komponentami niż właśnie nam zabrano z firmy/sklepu/salonu/biura.
To jest przewinienie nr 1 nieuczciwych praktyk.
Dlaczego tak robią?
Bo firmy ppoż. zgłaszają często swoje oferty z kwotami np. 1-5zł za przegląd gaśnic żeby tylko wejść do sieciówki/firmy i odbijają to sobie potem podmianami gaśnic. Osoba odpowiedzialna za zbieranie ofert przegląda takie oferty i widzi „o super 5zł za przegląd, biorę!” mając często zaufanie do takich firm. I dlatego widząc takie oferty powinna zapalić się czerwona lampka.
Nadmierny proceder wymian gaśnic na szczęście dostrzegły niektóre firmy produkujące gaśnice!
Od niedawna na niektórych gaśnicach proszkowych można znaleźć taką notatkę producenta, w której wprost pisze o braku konieczności wymiany dla samej idei wymian, a tylko w przypadku gdy podczas przeglądu stwierdzi się zbrylenie proszku.
Proszek zbryla się w niekorzystnych warunkach atmosferycznych, czy też w kontakcie z niektórymi chemikaliami. Gdy zbiornik zaczyna korodować zaczyna się dostawać wilgoć wtedy proszek się zbryla. Jeśli gaśnica wisi w obiekcie jak np. szkoła czy biuro, to do zbrylenia dochodzi często dopiero po kilkunastu latach. Nie dajmy więc się nabierać na wymiany gaśnic bez pokrycia.
Przewinienie nr 2 - czyli rozrzedzanie gaśnic
Więcej, więcej gaśnic! Miliony gaśnic!
Jak mawiał Albert Schweitzer: „Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli.”
Taka myśl widocznie towarzyszyła firmie, która postanowiła podzielić się swym szczęściem w innym sklepie….
Więc wchodzę, szukam gaśnic, według aktualnych przepisów powinny być 3 gaśnice po 6kg.
Co zastałem?
Zamiast 3szt. 6kg gaśnic widzę około 11szt. gaśnic od 2kg do 4kg. Ilość środka gaśniczego się zgadza? Oczywiście, jest nawet więcej niż wymagane 18kg!
Dostawiona została gaśnica do gaszenia tłuszczy gdzie nie ma nawet kuchenki gazowej i jakiegokolwiek tłuszczu, gaśnica w WC? Czemu nie!
Po dwie gaśnice w każdym kącie sklepu? Czemu nie! Niech gaśnice się mienią w oczach!
Dlaczego tak się dzieje?
Z prostej przyczyny : więcej gaśnic = więcej przeglądów, zamiast 3x przeglądów 6kg gaśnic, mamy 11x2kg.
Czemu to nie jest dobre?
Może się wydawać że im więcej gaśnic tym lepiej i rzeczywiście tak jest, jeśli jest to zgodne z przepisami i …. rozsądkiem.
Dla przykładu: gdy jest pożar, chwyta się pierwszą napotkaną gaśnicę, teoretycznie powinna tutaj być 6kg gaśnica, gdy mamy zamiast tego 2kg i biegniemy z taką gaśnicą do źródła ognia, może się okazać, że nie wystarczyło środka gaśniczego, biegniemy po następną.., ogień się rozrasta, wzięliśmy tym razem 2 szt. takich 2kg gaśnic, uruchamiamy.. i dalej się pali!
W tym czasie kiedy wzięliśmy trzy 2kg gaśnice, ogień się na tyle rozprzestrzenił, że biegając po całym sklepie używając wszystkich gaśnic, nie udało się ugasić pożaru. To po prostu zajmuje zbyt dużo czasu. Dlatego lepsza jest jedna 6kg gaśnica niż 3x 2kg.
Dlaczego nie 9kg czy 12kg? Ponieważ gaśnica z 6kg proszku waży ok. 9kg razem ze zbiornikiem i wężem, to właśnie jej waga czyni ją najbardziej poręczną, a każdy powinien poradzić sobie z jej udźwigiem.
Gaśnica 9kg to już ok. 13kg razem ze zbiornikiem, gaśnica z 12kg proszku to ok. 17kg, nie każdy dźwignie taką gaśnicę pod ręką..
Przewinienie nr 3 - przejażdżka z wymianą
Nieuczciwy proceder polega na tym, że podczas wymiany gaśnicy, do firmy zlecającej przegląd gaśnic wraca ta sama gaśnica, tylko że po przejażdżce, tak oto zamiast przeglądu gaśnicy, usługa przeistoczyła się w wymianę gaśnicy…
W jednym z zakładów pracy, Panu nie podobało się że każdy przegląd gaśnic jest poza firmą, zgłosili się wiec do nas.
Firma ppoż. która obsługiwała poprzednio firmę, zabiera gaśnice na samochód, na wymianę, po kliku rundach po mieście, przywożą te same gaśnice.
Tak jak wcześniej, jeśli nikt nie kontroluje i nie sprawdza gaśnic po wymianie to taki proceder pozostaje niezauważony.
Firma oddaje gaśnice: „proszę bardzo proszek wymieniony” ale czy na pewno? Tego nikt w sklepie/firmie nie sprawdzi oprócz firm ppoż.
Dlaczego w ogóle wymiany są złe?
Chociaż niektórzy producenci gaśnic zalecają wymianę proszku gaśniczego co 5 lat, to najczęściej jest fikcją i jedynie na papierze widnieje wymiana, czyli na fakturze.
Innym razem do firmy którą obsługujemy weszła inna ze śmiesznie niską kwotą za przegląd gaśnic, okazało się w trakcie przeglądów, że trzeba natychmiast wymienić kilkanaście gaśnic, koszty urosły już niemal 3x zamiast zmaleć, najlepsze było później.. pech chciał że w hali gdzie zostały wymienione wszystkie gaśnice… zapaliło się. Z 12 gaśnic zadziałało… 5!
Wymiana zatem może prowadzić do takich patologii jak powyżej.
Pokuszę się o stwierdzenie że uczciwe firmy nie robią wymian, gdy nie potrzeba, a jeśli tak to jest to udokumentowane, czyli podstawa prawna dlaczego musi być wymieniona gaśnica oraz protokół z wymiany – co zostało wymienione.
Dlaczego tyle zachodu? Ponieważ kończy się to takimi sytuacjami, że co roku firma robi wymianę, a jak przychodzimy zrobić przegląd po takiej firmie to okazuje się że mimo że co roku była wymiana, 3/4 gaśnic w obiekcie ma datę produkcji sprzed 10-15 lat.
Nikt nie wie co jest w takiej gaśnicy, czy proszek był rzeczywiście wymieniony. Gdy otwierałem takie gaśnice najczęściej widzę stary proszek. Ponadto oprócz nikłej skuteczności, w takim 10-15 letnim proszku robią się grudy które mogą zatykać dysze wylotowe.
Przewinienie nr 4 - wymiana gaśnicy po użyciu/ wymiana gaśnicy samochodowej
Często się spotykam z takim procederem: klient pojechał zrobić przegląd gaśnicy samochodowej, a wrócił do nas z inną gaśnicą niż tą którą kupił.
Najpopularniejsza sytuacja: kupujemy nową gaśnicę, robimy przegląd, nieuczciwa firma wymienia gaśnicę która była kupiona rok temu lub przed dwoma laty, dają nam wymienioną, najczęściej 5-10 letnią odmalowaną, a tą którą zabrali wystawiają na sklep do sprzedaży.
Podobnie się ma sytuacja gdy oddajemy gaśnice do napełnienia po użyciu, nieraz można dostać oczywiście naładowaną, ale o wiele starszą ze starym proszkiem i korodującym zbiornikiem. Warto więc przy przeglądzie gaśnicy powiedzieć że chcemy przegląd nie wymianę, a napełnioną gaśnicę tę którą oddaliśmy z nowym proszkiem, a nie inną z wymiany.
To jak powinien wyglądać przegląd gaśnic?!
Jak kiedyś wyglądały wymiany i dlaczego nie robi się tego tak jak dawniej jak powinno, o tym można przeczytać w artykule: Wymiana gaśnic? Nie, dziękuję!
Przegląd gaśnic o ile to możliwe wykonujemy przede wszystkim na miejscu! Bez żadnych udziwnień typu wymiana, remont, badanie zbiornika, jeśli nie trzeba. Bywają też gaśnice które trzeba zabrać do warsztatu, aby dokonać naprawy.
Otóż są gaśnice w Polsce i wcale nie są drogie, które mogą przez 20 lat być przeglądane, bez „wymian”, „remontów”, „napraw”, legalizacji zbiorników UDT, itp…
Staram się aby wszystkie przeglądy wykonywane były na miejscu i gaśnica potrafi po takim czasie być w znacznie lepszym stanie i lepszej skuteczności niż gaśnice po 20 wymianach co roku!
Lepiej zatem kupić nową gaśnicę na 20 lat, niż wymieniać co roku.
Wymiana gaśnic tak, może być, ale tylko w uzasadnionym przypadku, a dodatkowo firma przekazuje protokół z wymiany i wyszczególnieniem jaki proszek został wtłoczony, z jaką datą produkcji itp, w praktyce znaczna większość firm stosujących wymianę tego nie robi.
Przykładowo naprawy, remonty gaśnic zawsze dokumentujemy i przed zabraniem do warsztatu pokazujemy zarządcy obiektu dlaczego musi być naprawiona, bo to na osobie zajmującej się utrzymaniem należytego stanu technicznego obiektu zawsze spoczywa ostateczna decyzja co robić.
Ważna rzecz jaką trzeba wiedzieć: żadna firma nie może nakazać że trzeba coś wymienić jak np. gaśnice, jedynie zasugerować, ale decyzja zawsze ostatecznie leży po stronie osoby zajmującej się utrzymaniem stanu technicznego obiektu. Nakazać mogą jednie organy państwowe jak np. Straż Pożarna. Piszę to bo dzwoniły do nas firmy, „że przyjechali sprawdzać gaśnice i muszą wymienić to i tamto, czy rzeczywiście musimy”?
Jak sprawdzić czy nie mamy za dużo wymian?
Sposób nr 1: Jak sprawdzić czy gaśnice wymieniane są na starsze?
- Przygotować faktury ppoż. z zeszłych lat, lub protokoły przeglądów gaśnic.
- Sprawdzić na fakturach czy co roku/dwa lata są wymiany gaśnic, oraz czy są na nie protokoły, protokoły wymiany proszku, kasacji starych gaśnic itp.
- Jeśli są wymiany gaśnic i brak protokołów wymian gaśnic, proszku – spisać daty produkcji gaśnic w obiekcie (data znajduje się na etykiecie gaśnicy).
- Jeżeli spełniony jest punkt 2, 3 i gaśnice w obiekcie mają daty produkcji 5-10-15 lat wstecz mimo corocznych wymian lub nie mają tych dat wcale na etykiecie, to najpewniej jesteśmy lekko naciągani.
Najważniejsze punkty:
Poniżej przedstawiam streszczenie w punkach, które są aktualne z obowiązującym stanem prawnym, nic poza tym:
- Nie ma prawnego obowiązku wymian wszystkich gaśnic co 2-3 lata, są takie gaśnice które tego w ogóle nie wymagają, jeśli są na przykład uszkodzone, jak opisano na etykiecie wyżej.
- Niektóre gaśnice mogą być legalizowane/przeglądane nawet przez 20 lat bez ruszania jej z miejsca, z firmy, obiektu !
- Napraw, wymian, remontów dokonuje się tylko w szczególnych przypadkach, np. użycia gaśnicy, uszkodzenia, przekroczenia daty trwałości.
Podstawa prawna!
Jeśli jakaś kwestia budzi wątpliwości, to zawsze warto zapytać o podstawę prawną, czyli na jakim przepisie się opiera np. wymieniając gaśnice, albo chcąc je utylizować, lub można skonsultować się z inną firmą.
Czasami do nas dzwonią firmy z którymi nawet nie współpracujemy, zawsze staram się doradzić jak w takiej sytuacji postąpić. Warto więc zawsze zasięgnąć też kilku opinii różnych firm.